Czerwiec to miesiąc, w którym nie możemy popaść w ogrodowe lenistwo, mimo pięknej pogody, która powoli przypomina nam o lecie, wakacjach. Wprowadzamy się w błogi nastrój. Usypiamy swoją czujność, a szkodniki tylko na to czekają. Nie możemy zapomnieć o specjalnych środkach ochrony roślin, gdyż z naszego ogrodu zostaną tylko strzępy. Czekaliśmy całą zimę na urodzajne plony, więc powinniśmy walczyć o swoje. Dzisiaj przedstawimy drugą stronę barykady, czyli najbardziej roślinożernych przeciwników.

Zaczynamy od chowacza czterozębnego, który jest niewielki (3mm długości), brązowy, ciemnonakrapiany, a za cel obiera sobie najczęściej rzepak. Kolejnym jego znakiem rozpoznawczym jest biała plamka na skrzydłach, a także charakterystyczny ryjek. Jego larwy mogą osiągnąć długość nawet do 5 mm i ich zadaniem jest żerowanie we wnętrzu łodygi. Straty ataków chowacza mogą przekroczyć 20% plonów, a jeśli chcemy temu zapobiec konieczne jest wykorzystanie właściwej agrotechnika oraz stosowania oprysków.

Kolejny ze szkodników to drutowiec, czyli larwa chrząszcza z rodziny sprężykowatych, który ma ok. 3 centymetry długości i wyróżnia się przede wszystkim twardym pancerzem. W swoich atakach ma spory rozmach. Atakuje praktycznie wszystkie rośliny, ale najczęściej kukurydzę. Jego taktyka opiera się żerowaniu na podziemnych częściach roślin, co skutkuje ich powolne umieranie.

Gnatarz rzepakowiec. Tego małego owada można zaliczyć do rodziny pilarzowatych. Atakuje rośliny z rodziny krzyżowych, a jego „ulubieńcami” są: rzepak jary oraz ozimy czy warzywa kapustne. Gnatarza działają na ogromną skalę i potrafią w niewielkim czasie zniszczyć całą plantację. Można je zwalczać za pomocą insektycydów, natychmiast po zaobserwowaniu uszkodzeń.

Następny szkodnik to dobrze nam znany pędrak, którego larwy żywią się podziemnymi częściami roślin, a można je unieszkodliwić za pomocą specjalnych nasion i granulatów.

Pozdrawiamy, Gardenflora.pl